tel./fax (0-18)4443375 sekretariat@gim5.nsacz.pl

Pielgrzymka Szlakiem św. Kingi – dzień trzeci i ostatni…

Pielgrzymka Szlakiem św. Kingi – dzień trzeci i ostatni…

Trzeci dzień naszego pielgrzymowania przywitał nas obiecującą, dobrą pogodą, mgłą i porannym chłodem. Naszą niedzielną, górską wędrówkę rozpoczęliśmy bowiem bardzo wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem słońca,  ale za to wraz z „porannymi zorzami” i śpiewem godzinek na ustach. Zmierzając ku skąpanemu w przebijających się przez chmury promieniach słońca szczytowi Przehyby, wspinając się z trudem,  bo przecież w nogach już czterdzieści kilometrów, odprawialiśmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej oraz rozważaliśmy tajemnice Różańca Świętego, równocześnie równie rozważnie omijając co bardziej błotniste fragmenty trasy.  Z radosnym śpiewem, zahartowani już doświadczeniem, bo „nie pod taką górę już się wychodziło”, choć z wypiekami wysiłku na policzkach ciągle jednak wypatrywaliśmy upragnionego widoku przekaźnika, który zwiastował nam, że w niedługim czasie ukaże się schronisko u celu naszej wędrówki, a wraz z nim perspektywa postoju, co najważniejsze z ciepłym posiłkiem. Tak, pomidorowa ze świderkami nigdy nie smakowała lepiej, zwłaszcza w tak pięknych okolicznościach przyrody. W międzyczasie, tradycyjnie już zafundowaliśmy sobie „tańce, hulanki, swawole” czyli słynną „belgijkę” w wydaniu traperskim. Każdy z tańczących jakby zdawał się nie pamiętać, że przecież nogi bolą, a ramiona od coraz bardziej opustoszałego już plecaka równie nadwyrężone.  Z Przehyby schodziliśmy bardzo sprawnie, a serpentyna idących gęsiego wąską ścieżką pielgrzymów ginąca w zieleniach i gdzieniegdzie brązach lasu, zdawała się nie mieć końca. Za to jaka barwna, jaka rozgadana i rozśpiewana! Jedni kontemplowali przyrodę, inni im w tym umiejętnie przeszkadzali, śmiejąc się i śpiewając na przemian, jeszcze inni podziwiali widoki i wspominali ostatnie dwa dni. Sielsko i anielsko. W tak wspaniałej atmosferze, autobusami najwyższej klasy XXXL, dotarliśmy w końcu tam, gdzie zaczęła się nasza przygoda, a mianowicie w klasztorze sióstr klarysek. Podczas uroczystej mszy świętej nie zabrakło przy końcu podziękowań, chóralnych śpiewów i mocnych postanowień, że w przyszłym roku na pewno tu powrócimy, by znowu pełni ducha wyruszyć na szlak pod rękę ze Świętą Kingą. Z naszej strony możemy zapewnić: Na tak wspaniałej Pielgrzymce na pewno nas nie zabraknie, do zobaczenia więc w przyszłym roku! Katarzyna Majca i Weronika Jarzębak,  zdjęcia Anna Wantuch http://zdjecia.interia.pl/galeria,gcsi,19D78F6BB974DE5A3F0AB18EBA9CACC1E32E50D1

http://zdjecia.interia.pl/galeria,gcsi,921D2694FEA7BB29CF9336E7CF56F58C08C019E8

http://zdjecia.interia.pl/galeria,gcsi,DAD89B13F5EFF5287B1BE5BB69A70235C93BCE58

http://zdjecia.interia.pl/galeria,gcsi,263971BBFBEDDBC7B01CF905495E9736EE6B77DB