tel./fax (0-18)4443375 sekretariat@gim5.nsacz.pl

Julia Cisak i Kasia Zapiór w Brukseli – relacja i fotorelacja

Julia Cisak i Kasia Zapiór w Brukseli – relacja i fotorelacja

Dnia 10 października bieżącego roku rozpoczęła się wycieczka będąca nagrodą w zeszłorocznym konkursie o Stanisławie Skalskim. Na wycieczkę pojechałam Ja, moja koleżanka z klasy Kasia Zapiór i Pani Anastazja Plechta. Pozostali uczestnicy wycieczki pochodzili z różnych rejonów Małopolski i byli w różnym wieku.

Do Brukseli wyruszyliśmy ok. godziny 19:00 z Krakowa. Droga była przyjemna i obyło się bez korków. Cała podróż trwała ok. 18 godzin, z postojami. Po dotarciu na miejscu zostaliśmy odprowadzeni do hotelu, gdzie dostaliśmy chwile na odpoczynek. Średnio z niej z Kasią skorzystałyśmy, ponieważ po przebraniu się udałyśmy się na spacer po otaczającej nas dzielnicy. Wtedy po raz pierwszy spróbowałyśmy gofrów (w których się swoją drogą zakochałyśmy.) Do hotelu wróciłyśmy na czas, aby udać się na zwiedzanie z przewodnikiem. Przeszliśmy się starym miastem, mogliśmy zobaczyć słynnego Manneken – Pis (sikającego chłopca), sklepy z czekoladami, budynek dworca, urocze uliczki i zabytki Brukseli. Co nie powinno być zaskoczeniem, po zwiedzaniu udałyśmy się na gofra.

Drugi dzień przywitał nas chłodniejszą pogodą. Pierwszym jego punktem było zwiedzanie parlamentu. Na miejscu przywitał nas Ryszard Legutko, który krótko opowiedział o działaniu parlamentu. Kolejno udaliśmy się na sale obrad, gdzie opowiedziano nam jak wygląda proces głosowania nad reformami. Po skończonej wizycie i chwili odpoczynku udaliśmy się do Gandawy, która okazała się być uroczym miasteczkiem, które zapierało dech w piersiach mimo braku słońca.  Było pełne uroczych uliczek. Spędziliśmy w mieście dwie godziny i to stanowczo za mało, jak na coś tak uroczego.

Ostatni dzień, był dniem wolnym. Każdy mógł zrobić to, na co miał ochotę. Ja i Kasia razem z paroma innymi osobami ruszyłyśmy na poszukiwanie pralinek idealnych (co okazało się okazją do degustacji.) Pod sam koniec wolnego czasu udałyśmy się na zakup pamiątek.

Brukselę opuszczałyśmy ze smutkiem, a oprócz tego pozostał niedosyt. Z pewnością tam jeszcze kiedyś wrócę, aby ponownie zanurzyć się w mieście czekolady i gofrów.  Zapraszamy do galerii  http://gim5.nsacz.pl/galeria/nggallery/galeria/bruksela-w-obiektywie-kasi-zapior